Minimalis_Art_(2)

CZASEM, ABY W PEŁNI ZROZUMIEĆ JAKIEŚ POJĘCIE, KONIECZNE JEST ZAGŁĘBIĆ SIĘ W JEGO PRZECIWIEŃSTWO, PONIEWAŻ NA TYM ŚWIECIE ŚWIATŁA I CIEMNOŚCI, TO WŁAŚNIE CIEŃ DEFINIUJE ŚWIATŁO.

Nie istnieje na tym świecie żaden porządek, lecz tylko pozorna hierarchia wartości. To miejsce nazywane jest „płaszczyzną demonstracji” i kiedy tutaj przychodzisz, trafiasz do „więzienia”. Jednak wraz z Przebudzeniem, wraz ze zrozumieniem, iż jesteś PRZECHODNIEM na tym świecie, w swojej kosmicznej podróży Ducha, to czy świat jest miejscem niebezpiecznym i pełnym lęku, czy może wielką przygodą, obfitującą w szanse przebudzenia Duchowej Mocy i przekroczenia własnych ograniczeń?

Podążaj drogą łagodności, a wówczas nie będziesz się bać zła ani nocnych cieni.

„Postanawiam być łagodny w swej stanowczości i spokojny w swej pewności”.

Ten świat nie mieści w sobie żadnego lęku, jeśli ty go tu nie umieścisz. Zachowaj więc spokój w tej podróży, wiedząc, że wciąż uczysz się czegoś nowego, a im więcej się uczysz, tym więcej nauki masz przed sobą. Bądź pełny wdzięczności za wszystkie doświadczenia życia, ponieważ Siła Istnienia odpowiada na twoje podziękowania.

Łaska jest akceptacją Miłości Boga w świecie na pozór pełnym nienawiści i strachu. Łaska sprawia, że nienawiść i strach znikają, ponieważ przedstawiają one sobą stan tak przeciwny do tego wszystkiego, co ten świat w sobie mieści, że ci, których Umysły są oświecone przez dar łaski, nie mogą już dalej wierzyć, że ten świat strachu jest prawdziwy.

Przeczytawszy stos literatury z psychologii czy rozwoju wewnętrznego, można w pewnym momencie zatrzymać się i zapomnieć wszystko, o czym pisali inni ludzie w swoich książkach. Można przeczytać milion książek i stać się jedynie mistrzem cytatów, czy mistrzem wiedzy historycznej. Można chodzić na różne kursy, medytować, albo siedzieć i ćwiczyć głębokie oddechy jak dzień długi i stworzyć jedynie pojemne płuca. Jednak jak rozwijać się bez tarcia w życiu? Jak rozwijać się bez wyzwań w życiu, bez przełamania materii i przemiany energii? To niemożliwe. Musisz to przeżyć!

Gdy budzisz się rano, uświadom sobie, że jesteś w szkole. Nie musisz do niej dojeżdżać, już w niej jesteś.
A uczysz się wtedy, kiedy wprowadzasz to, czego się nauczyłeś w swe własne życie.

Ten świat jest szkołą, a życie tutaj – nauką, która oferuje wiele doświadczeń. Lecz gdyby samo doświadczenie przynosiło mądrość i spełnienie, wtedy wszyscy starsi ludzie byliby szczęśliwymi, oświeconymi mistrzami. Jednak tak nie jest, ponieważ lekcje doświadczenia są ukryte – naucz się dostrzegać je we własnym życiu.

Dla Przebudzonej Duszy proces odnajdowania Mocy stopniowo rozkwita i wzrasta, jest niczym zdrowa sadzonka, z sezonu na sezon silniejsza i większa, po to, aby dać najcenniejszy, nigdy nie więdnący – Kwiat Przebudzonego Umysłu.

Im głębiej wejdziesz w Boga, tym większa jest odpowiedzialność, albowiem masz do czynienia z większą mocą. Inicjacja jest wzrastaniem w odpowiedzialności.

”Przyjmuję siebie jako wiecznego twórcę i biorę pełną odpowiedzialność za wszystko, co wchodzi w pole mej świadomości”.

Weź na siebie odpowiedzialność za własne życie, wiedząc, iż ma ono znaczenie i zawiera lekcje, które trzeba sobie przyswoić. Jedną z najważniejszych lekcji życia, jest wykształcenie poczucia humoru. Zawsze odnajduj choć odrobinę humoru w lekcjach, które właśnie przerabiasz, ponieważ kiedy potrafisz śmiać się ze swoich problemów, uwalniasz się z pozycji ofiary i zrywasz łańcuchy krepujące twą moc. Inicjację łatwiej przejść z pewną dozą dystansu.

Inicjacja to sprawdzian, test, w trakcie którego umacniasz swe zdolności i demonstrujesz własną wersję Mocy Ducha. Jest to próba, na jaką wystawia siebie uczeń na drodze do własnego mistrzostwa.

Na Ścieżce Mocy wybór należy tylko do ciebie. Twój prawdziwy triumf to odwaga wykraczająca poza lęk i prawda rozpoznająca oszustwo. Okazji do niego nie brakuje! Pokonując swoje lęki oraz przeżywając wyzwania, zbudujesz w sobie ogromną pewność oraz wytrzymałość. W pewnym sensie, im trudniejsze jest wyzwanie, przed jakim stajesz, tym większa jest twoja potencjalna zdobycz i zwrot w postaci samo – umocnienia się i przebudowania samego siebie. Jeśli pragniesz pokoju Umysłu, konieczna jest konfrontacja z niepokojem i opanowanie go, ponieważ spokój jest panem niepokoju.

Gdy będziesz gotów, ciemność podda cię testowi, a iluzoryczny strach jest jedynie kwestią wyboru. Test zawsze polega na wyborze pomiędzy wytwarzaniem częstotliwości strachu, a częstotliwości miłości, ponieważ posługiwanie się Mocą wiąże się ze sprawdzianem charakteru, a sposób, w jaki opanujesz chaos stanowi test i nabywanie zdolności w rozwoju i własnej przemianie. Chaos ma swój własny porządek i wywołuje ożywienie, które równoważy i wyostrza umysł.

CZASEM WIELKA SZANSA POJAWIA SIĘ W PRZEBRANIU PORAŻKI.

Nie możesz kontrolować wszystkiego, co cię spotyka, ale zawsze możesz zdecydować, jak na to zareagujesz, zawsze! Każda panorama ma wiele perspektyw, każde zdarzenie można postrzegać, interpretować, czy reagować na nie odmiennie, w zależności od punktu widzenia, a tak, jak czujesz i jak odbierasz rzeczywistość, tak na nią reagujesz i tak się ona tobie przedstawia, zgodnie z twoim życzeniem. Kiedy więc pojawia się jakaś sytuacja, która kusi cię, by stać się poruszonym, zdenerwowanym czy zaniepokojonym, wówczas powiedz: „Jest inny sposób patrzenia na to”.

Twoimi największymi nauczycielami są ci, którzy naprawdę cię prowokują, bo czyż nie wzywają cię oni do osiągnięcia pełnej władzy nad sobą?

Gdy ktoś, lub coś porusza twe czułe struny, a ty podejmujesz decyzję, aby nie uciekać, tylko zostać, to wówczas sytuacja ta uczy cię Prawdy o twej Rzeczywistości. Gdy coś wytrąca cię z równowagi, potraktuj to jako błogosławieństwo. Odwróć swą uwagę od tego, co jak ci się wydaje, wytrąca cię z równowagi i przypomnij sobie: Ja jestem źródłem swego doświadczenia. Czuję się wytrącony z równowagi. Co takiego we mnie potrzebuje uzdrowienia?

Zawsze kiedy jesteś w punkcie największego poczucia swej ciemności, największego poczucia, że światło po prostu nie może się do ciebie przedrzeć, że nie jesteś w stanie nigdy doznać oświecenia, czy rozjaśnienia, właśnie w takim momencie wystarczy, żebyś tylko zaprosił światło. A światło zacznie przemieniać ciemność. Właśnie wtedy kiedy jesteś na skraju ciemności od świtu dzieli cię tylko jeden oddech.

„Reagując na nie-świadomość sam popadam w nie-świadomość. Nie reaguję na to, co nierzeczywiste, właśnie dlatego, że jest to nierzeczywiste. A nie rzeczywiste jest wszystko to, w czym brakuje Miłości”.

Kontrasty występujące na tym świecie zapewniają rozwój twego bytu.

Ten świat jest światem gry kontrastów. Kontrasty i różnice występujące w tym świecie są koniecznymi pomocami naukowymi, albowiem dzięki nim uczysz się, czego unikać, a czego poszukiwać. Natomiast nauki pochodzące z mrocznej strony, ukazują pułapki, jakich, obdarzony swoim dziedzictwem siły, powinieneś unikać.

Niezależnie od tego, przed jakimi stajesz wyborami i możliwościami, wiedz, że przemawia przez ciebie twój Duch – Wewnętrzny Bóg. Zawsze jest z tobą i dla ciebie, a nawet „przeciwko” tobie, co stanowi pewien test. Uzmysłowienie sobie, że wszystko dzieje się zawsze w bardzo dobrym celu, to przykład korzystnego wykorzystania tej szansy. Ufaj sobie, aby podejmować pełne harmonii postanowienia oraz zachować spokój wobec wszystkiego, co pojawia się na twej drodze. Dokonuj mądrych wyborów, ponieważ w krytycznej chwili przemiany zazwyczaj będą otaczać cię „głupcy”.

Szczyt swoich możliwości osiągniesz samotnie, w rdzeniu swojej Istoty. Jeśli masz szczęście i od samego początku jesteś związany z innymi ludźmi, wówczas, być może przejdziesz przez swój okres izolacji w późniejszym czasie.

„Boże mój, Boże – czemuś mnie opuścił?”. Nawet w tej godzinie nie powinieneś czuć się osamotniony, albowiem powinieneś wiedzieć, że jesteś zawsze jedno z Bogiem, że godzina największej przykrości i zwątpienia jest godziną, w której zaczyna się twój największy triumf i że żadne przykrości ani cierpienia nie mogą cię dotknąć, jeśli nie nadasz im mocy sprawczej.

Zawsze pamiętaj, że wszystkie wydarzenia są neutralne. W dużej mierze proces budzenia się jest procesem, dzięki któremu rozpuszczasz wartość, jaką nadałeś pewnym ideom i sposobom postrzegania tego, czym jest życie i czemu służy. Tak, będą chwile, w których będziesz przeżywał trudności, uświadamiając sobie, że to, co myślałeś, iż jest powodem istnienia świata i wszystko, w co wkładałeś swoją energię, jest niczym. Często przyspiesza to okres, który został nazwany przez pewnych mistyków „ciemną nocą duszy”. Tak naprawdę to nie jest ciemna noc duszy. Jest to ciemna noc ego i uzdrawianie duszy.

„Ja i mój Ojciec jedno jesteśmy. I gdzie ja idę, mój ukochany Ojciec także idzie.. Nigdy nie jestem oddzielony od Źródła, z którego pochodzę. To jest moja moc, to jest moje bezpieczeństwo i to jest moja wartość”.

Prawdziwa wierność nigdy nie załamuje się, ani nie zbacza z drogi. Będąc konsekwentną, jest w pełni uczciwa. Będąc niezachwianą, jest pełna zaufania. Opierając się na nieustraszoności, jest łagodna. Będąc pewną, jest radosna. I wierząc w siebie, jest tolerancyjna.

INICJACJE, TO TE DOŚWIADCZENIA, KTÓRYCH NIE MOŻESZ OFICJALNIE ZAARANŻOWAĆ Z WYPRZEDZENIEM.

Być może stracisz pracę, pieniądze, czy zdrowie, twój stabilny świat się załamie i znajdziesz się na granicy wytrzymałości, lecz kiedy wszystko wywraca się do góry nogami, w zasięgu ręki pojawia się szansa ustalenia nowych priorytetów. Wszędzie wokół, nastąpiło zbytnie zaangażowanie w materialny aspekt życia. Nastąpi przewartościowanie tego, co jest w życiu najważniejsze.

Nigdy nie lękaj się straty, albowiem to, co ma prawdziwą wartość, nigdy nie może zostać ci odebrane. Może być ci tylko przydane więcej.

Ucząc się zaufania najpierw przejdziesz przez coś, co można by nazwać „okresem ruiny”. To nie musi być bolesne, ale zwykle tak jest doświadczane. Na tym etapie wydaje się, że są tobie odbierane różne rzeczy, ale początkowo rzadko rozumiesz, że w rzeczywistości rozpoznawany jest tylko brak wartości tych rzeczy. Będąc nauczonym, że zmiany w życiu są zawsze pomocne, musisz teraz rozstrzygnąć w odniesieniu do wszystkich rzeczy, czy są one użyteczne, zwiększające pomoc, czy też ją utrudniają. Odkryjesz, że wiele, jeśli nie większość rzeczy, przedtem cenionych, będzie tylko utrudniać ci przeniesienie tego, czego się poprzednio nauczyłeś, do nowych sytuacji, które się pojawiają.

Jeśli nie będziesz mieć mocnych korzeni, sięgających w żywą ziemię, porwą cię wichry przemian. Odnajduj łaskę, by z godnością i wdzięcznością przyjąć wielkie lekcje, które samodzielnie tworzysz. Ucz się z nich. Rozwiązania zawsze są bardzo proste i zazwyczaj znajdują się tuż przed tobą, a często wymagają od ciebie, aby zrobić właśnie to, przed czym się najbardziej wzbraniasz.

Pozorne losu przeciwności oferują możliwości rozwoju duchowej świadomości. Życie pozbawione niepomyślności i trudów jest życiem bez mądrości. Kto boi się wyzwań, nie wzrasta.

O ironio losu, trudne i bolesne zdarzenia często ujawniają to, co w ludzkim duchu najlepsze. Podejmowanie ryzyka jest nieodłącznym elementem życia pełnego wolności. Rozpoznanie dramatów życia jako szans na inicjację zmian, to stworzenie lepszego życia, przez przekroczenie ograniczeń oraz podjęcie decyzji o wykorzystaniu swych najlepszych możliwości. Odniesiesz swoje zwycięstwo, gdy powstrzymasz się od osądu i porzucisz postawę ofiary na korzyść poszukiwań większego znaczenia życia. Trudności i wyzwania wyostrzają umysł i mogą wydobyć na światło dzienne najskrytsze talenty, jeśli tylko uwierzysz, zaufasz i nauczysz się uginać pod naporem wichrów zmian. Czasem wielka szansa pojawia się w przebraniu porażki, a trauma może wyzwolić nadzwyczajne zdolności psychiczne.

Inicjacja objawia się w taki oto sposób: czy rozpoznasz, że możesz wybrać inaczej, czy też pozwolisz staremu skojarzeniu, staremu wspomnieniu narzucić ci sposób postrzegania i zachowania? Gdy o twoim wyborze decyduje stare wspomnienie, stary wzorzec reakcji, oznacza to, że twoja inicjacja się nie powiodła. A gdy nie zaliczysz egzaminu, musisz go powtórzyć. Ale gdy na to spojrzysz i powiesz: O, znowu pojawiły się te energie. W tym przypadku zwykłem być bardzo osądzający. Zwykłem uciekać, Ale tym razem zostanę. Będę oddychał, Użyję tego jako okazji, by nauczać jedynie Miłości, by szerzyć przebaczenie, jakakolwiek miałaby być ta lekcja. Ponieważ mam do dyspozycji więcej siebie, mogę bezpiecznie objąć to, co kiedyś mnie pokonało.

Szybkie tempo życia i wieczne zapracowanie odciągają cię od prawdziwego obcowania z mocą w tobie.

Sam musisz znaleźć czas, świat zewnętrzny ci go nie da. Uważność bycia Tu i Teraz, przenikliwość, kwestionowanie i bycie choćby lekko sceptycznym, pozwolą ci nawiązać kontakt z życiem. Jeśli nie jesteś choćby lekko sceptycznym, jesteś głupcem. Aby poznać samego siebie, musisz zapanować nad swą uwagą oraz nauczyć się, jak ją pielęgnować i cenić, a co najważniejsze, musisz zrozumieć, jak z niej korzystać w odpowiedni sposób.

Aby zarządzać przyspieszonymi energiami, wyluzuj, zwolnij tempo, śmiej się, pozwól sobie na luksus radości życia. Obierz swój kurs już teraz, Drogi Przyjacielu, Droga Przyjaciółko i wyraź zamiar spokojnego żeglowania z wiatrem zmian, bezpiecznie, bez zaległości, na pełnych żaglach i równym sterze.

Nie szukaj bólu, ale jeśli ból się pojawi, wykorzystaj go! Nigdy z nikim i z niczym nie zmagaj się. Gdy jesteś pchany – ciągnij. Gdy jesteś ciągnięty – pchaj. Znajdź naturalny bieg wydarzeń i poddaj mu się, wtedy zjednoczysz się z siłami Istnienia.

Kiedy wchodzisz na Ścieżkę Mocy nie ma próbowania, albo coś robisz, albo nie robisz. Próbować nie znaczy robić. Kiedy używasz słowa “próbuję”, niczego nie dokonasz, ponieważ próbowanie jest wymówką: “Próbowałem to zrobić. Próbowałem. Próbowałem”. W swoim życiu używaj słów: “Tworzę, robię i powoduję”. Zapomnij o słowie “próbuję”.

A jeśli stwierdzisz, że pogrążasz się we własnych lękach, zachowaj obraz siebie jako istoty zdrowej, szczęśliwej i wartościowej, zawsze przypominając sobie Kim naprawdę jesteś. W ten sposób przemielisz energie strachu, a rzeczy, których się obawiasz, stopniowo przestaną istnieć w twoim świecie.

Jeśli chcesz pokoju, musisz porzucić nauczyciela ataku. Nauczyciel pokoju nigdy ciebie nie porzuci.

Którego nauczyciela wybierzesz? którego głosu zamierzasz słuchać? Jeden wytworzyłeś sam i nie jest on od Boga, gdyż jest to tylko ograniczone ego, które wytworzyłeś, drugi natomiast jest dany ci przez twego Stwórcę i prosi cię tylko, abyś go słuchał. Jest możliwe, nawet na tym świecie słuchać tylko tego Głosu i żadnego innego. Nauczenie się tego wymaga wysiłku i wielkiej chęci.

Wybór pomiędzy jednym nauczycielem a drugim jest wyborem pomiędzy bezradnością a mocą, jest wyborem pomiędzy tym, czy atakować, czy uzdrawiać, gdyż uzdrowienie bierze się z mocy, a atak z bezradności. Istotnym jest, aby dobrze przyjrzeć się ego, aby je następnie przejrzeć i spojrzeć poza nie, gdyż nadałeś mu realność.

Ego jest symbolem oddzielenia i przekonaniem umysłu, że jest on całkowicie samotny i zdany na siebie. Jego celem jest autonomia (niezależność, możliwość samostanowienia). Od samego początku zatem jego celem jest być oddzielonym, samowystarczalnym i niezależnym od żadnej mocy oprócz własnej. Oto dlaczego ego jest symbolem oddzielenia. Jedyną rzeczą, której ego się domaga w kwestii twojej lojalności, jest to, abyś wierzył, że może ono dać tobie moc. Bez tej wiary w ogóle byś go nie słuchał. Jakże więc może ono trwać w swym istnieniu, jeśli zdasz sobie sprawę z tego, że uznając je, umniejszasz siebie i pozbawiasz się mocy?

Ego jest zdolne w najlepszym razie do podejrzliwości, a w najgorszym razie do nienawiści. To jest jego skala. Ono nie może przekroczyć jej z powodu swojej niepewności. I ono nie może nigdy wyjść poza nią, bo ono nigdy nie może być niczego pewne.

Wiedza jest bezczasowa, ponieważ pewność jest poza wszelką wątpliwością.

Wiedza jest mocą, a wszelka moc pochodzi od Boga. Ty, który próbowałeś zatrzymać dla siebie moc, „utraciłeś” ją. Masz wciąż tę moc, ale umieściłeś tak wiele pomiędzy tą mocą, a twą świadomością tej mocy, że nie potrafisz jej już użyć. Wszystko, czego sam siebie nauczyłeś, przysłaniało ci ją, sprawiając, że stawała się dla ciebie coraz bardziej niewidoczna. Nie wiesz, czym ta moc jest, ani gdzie ona jest. Wytworzyłeś jedynie pozory swej mocy i przedstawiłeś pokaz siły tak żałosny, że musi cię zawieść. Albowiem moc nie jest oparta na pozornej sile, a prawda jest zawsze poza wszelkiego rodzaju pozorami. Jednak wszystkim, co znajduje się pomiędzy tobą i mocą Boga w tobie, są jedynie twe fałszywe nauki i twe próby zniweczenia prawdy.

Naprawdę pomocni są nie do zranienia, ponieważ nie chronią oni swych ego, a więc nic nie może im wyrządzić szkody.

Ego, zawsze postrzega siebie (a zatem i ciebie), jako zaatakowanego i bardzo na atak podatnego. Duch jest tak samo czujny jak ego na wołania w razie zagrożenia, jednak Duch sprzeciwia się im swoją mocą, podczas gdy ego je wita. Troska o ciało pokazuje, jak słabe i podatne na zranienia jest twoje życie. Ponieważ jesteś Synem Bożym i to jest twoja prawdziwa moc, nie potrzebujesz obrony przed swymi snami. Twoje iluzje wcale ci nie zagrażają. Twoim jedynym błędem jest to, że myślisz o nich, jak o czymś rzeczywistym. Nie poszukuj bezpieczeństwa, próbując się chronić przed tym, czego nie ma.

„Są na tym świecie rzeczy, które zakłócają moją równowagę, gdy na nie spoglądam. Jestem więc przygotowany, by ogłosić, że nie mają one żadnego znaczenia. Odrzucam coś nie dlatego, że rozpoznaję to jako złe, straszne, czy niebezpieczne, ale tylko poprzez to, że jest to bez znaczenia”.

Jeżeli się boisz, to jest pewne, że będziesz przypisywać światu cechy, których on nie posiada i wypełniać go wyobrażeniami, które nie istnieją, a jeśli uznasz, że ktoś naprawdę próbuje cię zaatakować, porzucić lub zniewolić, wówczas będziesz reagować tak, jakby ów ktoś rzeczywiście to czynił, przez co sprawisz, że to stanie się dla ciebie realne. Nic, oprócz twoich własnych myśli nie może ciebie zaatakować, nic, oprócz twych własnych myśli, nie może sprawić, że uważasz siebie za podatnego na zranienie i nic, z wyjątkiem twych własnych myśli, nie może tobie udowodnić, że tak nie jest.

„Jestem atakowany tylko przez moje myśli. Nic nie może mnie zranić oprócz moich myśli. Jeśli kiedykolwiek jestem smutny, zraniony czy chory, zapomniałem co Ty myślisz i umieściłem swoje małe, bezsensowne idee w miejscu należnym Twoim Myślom i w którym one są. Nic nie może mnie zranić oprócz moich myśli. Te Myśli, które myślę wraz z Tobą, mogą tylko błogosławić”.

NIE ISTNIEJE NIC, CZEGO NALEŻAŁOBY SIĘ BAĆ. STRACH JEST ZŁUDZENIEM.

Bardzo trudno rozpoznać to tym, którzy chcą, by iluzje były prawdziwe. Obecność strachu jest niezawodnym sygnałem tego, że ufasz swojej własnej ograniczonej sile, a nie mocy Boga w tobie. Świadomość, że nie ma się czego bać, pokazuje, iż gdzieś w twym Umyśle, chociaż być może w miejscu, którego na razie nie rozpoznajesz, przypomniałeś sobie Boga i pozwalasz Jego sile zająć miejsce twojej słabości. W chwili, gdy jesteś gotów to zrobić, naprawdę nie masz się czego bać.

Jesteś w błędzie i nie żyjesz swoją duchową istotą, gdy myślisz, że możesz być w jakiś sposób zraniony, ponieważ Syn Boga nie potrzebuje obrony przed prawdą swojej rzeczywistości. Syn Boży jest niepodatny na zranienie. Ciemność nie ma mocy nad Synem Bożym. Bądź pewny w swej własnej, doskonałej nietykalności, która jest prawdą w tobie i uświadom sobie, że tej prawdy nie można zaatakować. Nie próbuj samemu jej ochraniać, bo jeśli tak czynisz, to wierzysz, że ona może być zaatakowana.

„Odrzucam każdą atakującą myśl, zarówno myśl o atakowaniu jak i byciu atakowanym, gdyż wiem, że są one dokładnie tym samym. Wystrzegam się tym samym pokusy postrzegania siebie jako kogoś, kto jest nieuczciwie traktowany”.

Przed czym chciałbyś być chroniony, jak nie przed tym, czego się boisz? Nie chcesz tego wszystkiego, co potrzebuje obrony, ponieważ wszystko, co potrzebuje obrony, osłabi cię. Kto może przemierzać drżącym krokiem przerażający świat i jednocześnie uświadamiać sobie, że świeci nad nim chwała Nieba?

Miłość opiera się na pewności, ponieważ jest całkowicie pozbawiona obecności iluzji i dlatego jest całkowicie wolna od strachu. W miłości nie ma żadnego strachu, ponieważ miłość jest zawsze bez winy. Tylko niepewność wymaga obrony. Cała niepewność jest zwątpieniem w siebie.

Winni zawsze potępiają, a czyniąc tak, będą wciąż potępiać, łącząc przyszłość z przeszłością, zgodnie z prawem ego.

„Jeżeli jestem niewinny, nie mam się czego bać”.

Miłość bez zaufania jest niemożliwa, a wątpliwości i zaufanie nie mogą współistnieć. Gotowość jest początkiem pewności siebie. Pewność siebie jednak nie może się w pełni rozwinąć dopóki nie zostanie osiągnięta biegłość, czyli całkowite zaufanie.

Jeśli jesteś Duchem, świętym Synem Boga, wtedy ciało fizyczne musi dla twej rzeczywistości być bez znaczenia. Duch używa Umysłu jako środka ekspresji swej Jaźni. A Umysł, który służy Duchowi, jest spokojny i wypełniony radością. Jego moc pochodzi od Ducha i wypełnia on swą funkcję radośnie. Jednak Umysł może także postrzegać siebie jako oddzielonego od Ducha i znajdującego się w ciele, które myli z samym sobą. Bez (wypełniania) swojej funkcji nie zaznaje spokoju, a szczęście jest pojęciem obcym dla jego myślenia.

Ciało nie potrafi się bać, nie może być też przedmiotem strachu. Ono nie ma żadnych potrzeb, oprócz tych, które mu przypisujesz. Nie potrzebuje skomplikowanych systemów obronnych, ani lekarstw przywracających zdrowie, ani też żadnej opieki czy troski. Gdy bronisz jego życia, lub dajesz mu coś, co go upiększa, czy też budujesz mury by go chronić, wówczas tylko ogłaszasz, że twój dom jest otwarty dla złodzieja czasu, zepsutego i podlegającego rozkładowi, tak zagrożonego, że trzeba go strzec przez całe życie.

Ciało będzie silne i zdrowe, jeśli Umysł nie będzie go nadużywać, przydzielając mu role, których ono nie jest w stanie odegrać, powierzając funkcje, których nie może wypełnić, wyznaczając dążenia, które są poza zasięgiem jego możliwości i wzniosłe cele, których ono nie może zrealizować. Takie usiłowania, śmieszne, ale wysoko cenione, są źródłem wielu twych szalonych ataków na ciało. Albowiem ono wydaje się zawodzić twe nadzieje, nie zaspokajać twych potrzeb, nie realizować twych wartości i nie spełniać twoich marzeń.

Broniąc ciała, atakujesz swój Umysł. Albowiem gdy go bronisz, widzisz w nim jakieś wady, słabości, ograniczenia i braki, z powodu których, jak myślisz, musisz swe ciało ratować. Nie postrzegasz Umysłu jako czegoś, co istnieje poza ciałem. I nakładasz na ciało wszelki ból, który bierze się z koncepcji, że Umysł jest słaby, ograniczony i oddzielony od innych Umysłów jak i od swego Źródła.

Ciało nie potrzebuje obrony, jednak wymagana jest ochrona polegająca na utrzymywaniu troskliwej czujności. Jeśli pozwolisz, by twój Umysł dawał schronienie atakującym myślom, ulegającym różnym osądom lub planującym nadejście niepewności, stajesz znowu po niewłaściwej stronie, utożsamiając się z ciałem, co zaowocuje atakiem na ciało, ponieważ Umysł jest chory.

Umysł jest bardzo potężny i nigdy nie traci swej mocy twórczej. Nigdy nie śpi. W każdej chwili tworzy.
Jest bardzo trudno rozpoznać, że myśl i wiara łączą się w przypływ mocy, która może dosłownie poruszać góry.

Za każdym razem, gdy krytyczne lub błahe myśli zechcą wejść do twojej świadomości, zamknij natychmiast drzwi przed nimi i rozkaż im odejść. Nie daj im szansy, aby zaczęły działać, przypominając sobie, że ty sam decydujesz, co ma moc nad tobą, a co jej nie ma.

„Jestem zatroskany z powodu…. Obawiam się, że stanie się…. Martwię się, że…..” Tego typu rodzaje myśli, są atakiem na samego siebie.

Prawda nie potrzebuje obrony, ponieważ unosi się wysoko ponad iluzjami. Poczucie zagrożenia jest to pewien rodzaj uznania w sobie jakiejś wrodzonej słabości. Jest wiarą, że istnieje niebezpieczeństwo, które ma moc skłonienia ciebie do podjęcia właściwej obrony. Ten świat jest oparty na tej szalonej wierze. I wszystkie jego struktury, wszystkie jego myśli i wątpliwości, jego kary i jego ciężkie zbrojenia, jego prawne definicje i jego kodeksy, jego różne zasady etyczne, jego przywódcy i jego bożki, wszystko to służy tylko wzmaganiu poczucia zagrożenia. Obrona bierze się ze strachu, a za każdym razem, gdy jest ustanawiana, zwiększa strach i przemawia za realnością strachu i usprawiedliwieniem przerażenia. Czy nie jest dziwne, że kiedy opracowujesz swoje plany obronne, czynisz swój pancerz grubszym i swoje zamki mocniejszymi, nie przerwiesz na chwilę by zapytać siebie, czego bronisz, w jaki sposób i przeciwko czemu?

Rezygnacja z obrony i odłożenie na bok wszelkich środków obronnych nie stwarza niebezpieczeństwa. Przeciwnie, to jest właśnie bezpieczeństwo. To jest pokój. To jest radość. I to jest Bóg. Bez obronnych umocnień stajesz się światłem, które Niebo z wdzięcznością uznaje za swoje własne.

Wytwarzasz to, przed czym się bronisz, a poprzez twą obronę to, przed czym się bronisz, staje się rzeczywiste i nieuniknione. Odłóż swą broń, bo tylko wtedy przekonasz się, że to nieprawda. Nikt nie doznaje bólu, chyba, że wybiera ten stan dla siebie poprzez własne postanowienie. Nikt nie może się smucić, ani bać, ani myśleć, że jest chory, jeśli nie jest to wynikiem jego własnych pragnień. Nadałeś światu tylko złudzenie prawdziwości i cierpiałeś z powodu tego, że w to złudzenie wierzyłeś. Możesz teraz postanowić wycofać się z tej wiary i oprzeć swe zaufanie na tym, co rzeczywiste.

„Gdy się bronię, jestem atakowany”.

Gdy odczuwasz w sobie narastającą potrzebę obrony przed czymkolwiek, wówczas utożsamiasz się z jakąś iluzją, a nie prawdą o tobie. Zaakceptuj prawdę o tym, że sam tworzysz swoją rzeczywistość i że nic, co jest na zewnątrz ciebie, nie może ciebie zbawić, nic, co jest na zewnątrz ciebie, nie może przynieść ci pokoju, a także, że nic, co jest na zewnątrz ciebie, nie może cię zranić, zakłócić twojego spokoju lub poruszyć cię w jakikolwiek sposób. Dlaczego? Ponieważ wszystko to jest skutkiem, a nie przyczyną.

Ego chce, abyś wierzył, że do pewnych działań, pewnych uczuć, pewnych wyborów, pewnych spostrzeżeń, pewnych stwierdzeń przymusza cię coś, co z całą pewnością istnieje na zewnątrz ciebie. To nigdy nie jest prawdą. Nie ma takich okoliczności, w których jakakolwiek część stworzenia miałaby moc dyktowania ci, jakiego wyboru masz dokonać.

„Moja bezgrzeszność chroni mnie przed doznaniem jakiejkolwiek krzywdy”.

Bezgrzeszność jest cechą Syna Bożego, która jest niewrażliwa na wszelkie ataki i chociaż można próbować ją atakować, w rzeczywistości nie da się jej skutecznie zaatakować. Jest ona przeciwieństwem wszelkiej kruchości i słabości. Atakowane są tylko iluzje. Bezgrzeszność jest gwarancją bezpieczeństwa.

Nie ma żadnego kamienia w całej uzbrojonej twierdzy ego, który byłby mocniej broniony, niż myśl, że grzech jest rzeczywisty.

Możesz się mylić, jesteś również zdolny do tego, by okłamywać samego siebie i potrafisz nawet obrócić przeciw sobie moc swojego umysłu, ale nie możesz zgrzeszyć. Nie możesz uczynić niczego, co naprawdę mogłoby zmienić twoją rzeczywistość w jakikolwiek sposób, lub co mogłoby uczynić cię naprawdę winnym. To właśnie chciałby sprawić grzech, albowiem taki jest jego cel. A jednak mimo wszystkich dzikich szaleństw zrodzonych w tej całej idei grzechu, jest to niemożliwe.

Niewinność oznacza niezniszczalność, niemożliwość zranienia. A zatem, uczyń swą niepodatność na zranienie widoczną dla każdego. Nauczaj wiec każdego, że cokolwiek mógłby on usiłować ci uczynić, twoja doskonała wolność od wiary, że można ci zaszkodzić, ukazuje mu, że jest on niewinny. Nie może uczynić nic, co mogłoby cię skrzywdzić i nie pozwalając mu myśleć, że może, nauczasz go, iż Pojednanie, które przyjąłeś dla siebie, jest również jego udziałem. Nie ma nic do przebaczania. Nikt nie może skrzywdzić Syna Boga. Jego wina nie ma żadnej przyczyny, a będąc bez przyczyny, nie może w ogóle istnieć.

TWOJA MOC KOŃCZY SIĘ TAM, GDZIE ZACZYNA SIĘ TWÓJ LĘK.

Wiedz, że mimo iż strach nie jest rzeczywisty, będzie on obecny w twym procesie przebudzenia. Nie uważaj, że strach jest zły. Strach to uczucie, które po prostu należy przezwyciężyć. Zacznij mówić: “Przekształcę ten strach, rozumiem, że jest częścią planu, a za strachem zawsze czeka na mnie uczucie spokoju.”

Jeśli jednak pozwalasz aby strach cię opanował i zdominował twe procesy myślowe – oddajesz swą moc źródłu, które je wytwarza. Kontroluje się ciebie za pomocą problemów, które uderzają w samo jądro twoich emocji.

Aby poszerzyć swoją świadomość, musisz chcieć wybadać, jakie i które myśli ujawniają twoje emocje. Obserwacja i badanie myśli pozwoli ci dojść do ich źródeł i celu. Rozwijanie umiejętności stawania się świadomym swoich myśli, emocji oraz wypowiadanych słów i kształtowania własnego świata z nieskazitelną jasnością myśli, mowy i uczynku mają dla życia pełnego Mocy najwyższe znaczenie.

Gdy się czegoś boisz, to jest tak tylko dlatego, ponieważ uznajesz, że to, czego się obawiasz, ma moc, by cię zranić. Wiedz, że żadna siła oprócz twej własnej woli nie jest wystarczająco silna lub wystarczająco godna tego, by tobą kierować. Pod tym względem jesteś tak wolny, jak Bóg i musisz takim pozostać na zawsze.

„Bóg jest mocą, której ufam”.

Nie zyskasz pewności siebie ufając tylko sobie. Natomiast siła Boga w tobie we wszystkim przyniesie ci sukcesy.

W miarę, gdy robisz postępy i gdy pozwalasz przepływać przez siebie coraz większej obfitości Bożej Miłości, dostrzegasz, że zaczynasz wyróżniać się z tłumu i że zaczynasz przyciągać tych, którzy chcą światła. Gdy to się dzieje, musisz praktykować dyscyplinę i czujność poprzez nieustanne przypominanie sobie o pokorze, aż będziesz pamiętał o niej przy zaczerpnięciu każdego oddechu.

Dopóki przebywasz w czasie i przestrzeni, czujność i dyscyplina są absolutnie wymagane. I im bardziej będziesz się budzić, tym bardziej będziesz ich potrzebować.

Gdy więcej Mocy i Światła jaśnieje poprzez ciebie, to ego, egotyczna energia przenikająca twoje wytwory w tym wymiarze, a w mniejszym stopniu inne wymiary czy światy, zawsze będzie próbowało zadomowić się w twoim umyśle, zawsze! A zatem im bardziej lśni twoje Światło, tym bardziej te tak zwane drobiny ciemności chcą się wedrzeć i pozatykać twoje kanały. Nigdy więc się nie rozleniwiaj, nigdy nie bądź usatysfakcjonowany. Nie przestawaj pragnąć coraz więcej i więcej tego, co Boskie, samolubnie się tego domagaj i ucz się, jak być czujny na to, jakie myśli dopuszczasz do swego umysłu. I bądź bardzo ostrożny. Bo gdy się budzisz i nagle masz jakąś nikczemną i złą myśl, to pojawia się pokusa, by myśleć: „O mój Boże, zawaliłem sprawę”. I to jest osąd, a osąd jest przeciwieństwem Miłości.

Rozwiniesz swą emocjonalną inteligencję, ucząc się ufać własnym uczuciom. Jednym z wyzwań, jakie stoją przed tobą na Ścieżce Mocy, jest ukojenie bólu i wyleczenie się z poczucia oddzielenia od swego Źródła, które masz w genach. Zrozumienie (nie wyparcie) własnych emocji, to istotna lekcja ziemskiego życia i pierwszy krok od uwolnienia się od oddawania owej mocy. Moc istoty ludzkiej i potęga istoty bycia człowiekiem zawiera się w potężnej i wszechmocnej sile zwanej uczuciami.

Uczucia są wielkie i wszechmocne, a mimo to dla wielu są one powodem do wstydu.

Uczucie pozwala rozpoznawać stany świadomości. Logiczny umysł nie pozwala rozpoznawać stanów świadomości, ponieważ utrzymuje swoją własną tożsamość. Jest zamknięty w granicach ego i nie chce uznawać innych obszarów. Uczucie jednak zawsze uznaje inne obszary – jest na nie otwarte.

Z łatwością rozpoznasz i rozszyfrujesz oszusta w przebraniu dobrego człowieka, jeśli pozbywszy się oczekiwań, dostroisz się do odczuwania prawdziwej natury jego zamiarów. Kiedy nauczysz się odczytywać wibracje za pomocą swych odczuć, budzące niesmak energie kłamstwa i oszustwa przestaną być dla ciebie problemem. Uczciwość i prawość to klucze, bez których tej umiejętności nie opanujesz. Im większa będzie twoja prawość, tym więcej bram wiedzy i realnych prawd istnienia poznasz. I nie da się tutaj zapisać na żadne szkolenia czy kursy, wszystko, co ma tu znaczenie, to tylko ty i twoje własne sumienie.

„Nie mogę ujrzeć tego, co niewidzialne, ale jeśli widzę skutki działania tego, co niewidzialne, wówczas dowiaduję się o jego istnieniu. Nie mogę ujrzeć swoich mocy, ale w miarę jak umożliwiają mi działanie, nabieram pewności, co do ich istnienia. A rezultaty swych działań mogę widzieć”.

ŻADNA TECHNOLOGIA NIE MOŻE ZASTĄPIĆ WIELKOŚCI WŁASNEJ, BIOLOGICZNEJ DUCHOWOŚCI.

Jesteś zrodzony z mocy. Do tej rzeczywistości trafiasz poprzez akt poczęcia, akt potęgi seksu, a następnie poprzez akt wrodzonej osobistej mocy, która zmusza cię do opuszczenia łona matki we właściwym czasie. Natura Istnienia przesycona jest mocą i ty także. Jesteś istotą potężną, więc nie możesz uniknąć posługiwania się posiadaną mocą, a jeśli o to chodzi, to zawsze poddawany będziesz sprawdzianowi wskazującemu, czy używasz jej właściwie, czy nie. Wniesiesz swój wkład w wielki Taniec Energii, kiedy zaakceptujesz samego siebie jako istotę mającą do dyspozycji swoją seksualność i w wariancie idealnym, w nowym świetle ponownie przemyślisz swoje seksualne doświadczenia, postrzegając je jako świetne lekcje gospodarowania energią.

Gdyby seks uważano za czynność świętą, świat nie żyłby w takim pomieszaniu, w jakim żyje dzisiaj.

Energia seksualna jest uświęcona, ponieważ ucieleśnia moce tworzenia, oraz, jest najpotężniejszym źródłem energii w ciele, energii, którą musisz opanować. Kiedy ustanawiasz silne granice i wyposażasz swą seksualność w czyste, świadome intencje oparte na wyjątkowych wartościach i uczuciach, wówczas twoje doświadczanie świętego miejsca ulegnie znaczącemu wzmocnieniu, wąż będzie podniesiony, nie potrzebując pełzać na brzuchu w mroku i błocie namiętności.

Chcąc rozwijać swoje zdolności psychointuicyjne, musisz również wzmocnić swój układ nerwowy, który kontroluje i zawiaduje wszystkimi organami ciała. Układ nerwowy musi być w stanie przyjąć prąd elektryczny do ciała, przetworzyć wysoką energię, dopasować ją do ciała i pozwolić, aby ciało rozwijało się i odżywiało kosztem tej energii, która jest świadomością. Bardzo, ale to bardzo dokładnie określ, na co się otwierasz, a czemu nie dajesz do siebie dostępu. W ten sposób znacznie prościej będzie ci pobierać aktualizacje od odpowiednich energii kosmicznych oraz unikać narażenia swojego ciała fizycznego na szwank poprzez wystawianie na działanie tak zwanych złośliwych nisko wibracyjnych „wirusów”. Podczas dostrajania zapewnianego ci przez falowe postacie energii, których nie możesz dostrzec, twoje ciało jest przeprogramowywane i ustawiane na odbiór przyspieszonej energii.

Jeśli zataczasz błędne koła, poszukując czegoś, co twoim zdaniem jest ci potrzebne do osiągnięcia następnego etapu rozwoju, odpręż się, zatrzymaj na chwilę i przestań się miotać. Kto chce dostać dobre wino, ten musi zaczekać aż ulotnią się świętujący i gospodarz wyciągnie z piwnicy najlepsze krople dla tych, którzy są mu najbliżsi i dla tych, którzy zostają aż do końca…

Kiedy przejrzysz już scenariusz przekonań i idei, które łapią w pułapkę twoje własne metody spożytkowania energii, uwolnisz swój Umysł, a energię, którą posiadasz, będziesz swobodnie wykorzystywać z pozycji o wiele bardziej świadomej i pełnej mocy. Gdy uznasz wszystkie swoje ograniczenia poprzez przyznanie się do nich, nie będzie już w tobie żadnych „guzików”, które po uruchomieniu przeniosłyby cię z powrotem w ograniczoną świadomość. Wkrótce docierasz do drzwi bez powrotu i stajesz się nieskazitelnie szczęśliwy, ponieważ wytrenowałeś swój Umysł na całkowity brak reagowania, na ego.

Ego tak naprawdę nie istnieje ani nie ma żadnej mocy, poza tą, którą ty mu nadasz. Nie zasługuje nawet na to, by je zauważać, chyba, że tylko na etapie twojego od–utożsamiania się z nim. W Bożym Stworzeniu ono nie istnieje, ani też nie ma żadnego prawdziwego skutku!

Teraz, kiedy wszystko jest zrozumiałe, rozpoznane i widoczne, możesz przywołać wszystko czego potrzebujesz i to przejawi się dla ciebie. Nie będzie niczego takiego, czego Duch nie zorganizowałby dla ciebie, bez wysiłku z twej strony. On pójdzie przed tobą prostując twą ścieżkę i nie pozostawiając na twej drodze żadnych kamieni, o które mógłbyś się potknąć, ani przeszkód zagradzających ci drogę.

Nic, czego potrzebujesz, nie będzie ci odmówione. Każda pozorna trudność po prostu rozpuści się, zanim na nią natrafisz. Nie musisz o niczym myśleć, ani troszczyć o cokolwiek, z wyjątkiem tego jedynego celu, który chcesz spełnić. Tak jak był on ci dany, takie też będzie jego spełnienie. Boska gwarancja będzie obowiązywać wbrew wszelkim przeszkodom, albowiem opiera się ona na pewności, a nie na ewentualności. Opiera się na tobie. A co może być bardziej pewne od Syna Boga?

I tak oto twój pokój będzie szedł przed tobą. On wstąpi do pomieszczenia jeszcze zanim znajdzie się w nim twoje ciało. I zanim cokolwiek powiesz czy zrobisz, już stworzysz wystarczająco dużą przestrzeń, aby pomieściła wszystko, co pojawi się w twoim doświadczeniu. Obejmiesz zawczasu to, co musi być objęte i w ten sposób otworzy się przed tobą ścieżka transcendencji.

Czy Bóg może się nauczyć, jak nie być Bogiem? I czy Jego Syn, obdarzony wszelką mocą przez Niego, może nauczyć się, jak być bezsilnym? Czegóż takiego nauczyłeś się, co być może wolałbyś zatrzymać, w miejsce tego, co masz i czym jesteś?

Przejdziesz przez tą ostatnią przemianę zupełnie nie zraniony i wyłonisz się ostatecznie jako ty sam. Jest to ostatni krok w gotowości na (spotkanie) Boga. Niech ci teraz nie zabraknie chęci, jesteś już zbyt blisko i przekroczysz tą przepaść w pełni bezpieczny, bowiem wojna w tobie została spokojnie przetłumaczona na pokój. Albowiem iluzja miłości nigdy cię nie zadowoli, lecz jej rzeczywistość, która czeka na ciebie po drugiej stronie mostu, da ci wszystko.