Minimalis_Art_(3) MIŁOŚĆ, KTÓRĄ WSTRZYMUJESZ, TO BÓL, KTÓRY NOSISZ…

Cuda (czyli przejawy Miłości) są prawem każdego, lecz najpierw niezbędne jest oczyszczenie. Oczyszczenie to po prostu uwolnienie uwięzionych emocji, ponieważ za fizycznym objawem, zawsze kryje się składnik emocjonalny.

Uzdrowienie polega na ponownej interpretacji tego, co się twoim zdaniem przydarzyło. Wszystkie rany biorą się z uczuć i z tego, że są one tak silne, że zaczynasz się ich obawiać i więzisz w nich siebie. Stłumione uczucia narastają i kumulują się czekając na uwolnienie, dlatego warto badać swoje emocje, podejmując ryzyko i zapraszając do udziału wszelkie głębokie uczucia i wspomnienia, od których już może się odciąłeś, które zaszufladkowałeś, lub poupychałeś po kątach Umysłu, tak, by ich nie widzieć.

Wejdź w Światło i pozwól mu wypalić to, co jest fałszywe. Porzuć swoje błędy, choroby, stany niepożądane. Wejdź w Światło, a nie będzie tych stanów.

„To, co cierpi, co się martwi, co się boi, co czuje się atakowane … wszystko to jest iluzją w moim wiecznie zdrowym Umyśle. Akceptuję prawdę o tym, kim jestem i pozwalam by mój Umysł został dziś w pełni uzdrowiony”.

Pozwól ingerować sercu we wszystkie dziedziny życia i nie lękaj się przemian w postaci przykrych doświadczeń, gdyż jeśli się pojawiają, są tylko przejściowe. Przykre doświadczenia są wyłącznie lekcjami, których nie udało się tobie nauczyć, przedstawionymi raz jeszcze, aby tam, gdzie dokonano błędnego wyboru, można dokonać lepszego wyboru i w ten sposób uwolnić się od wszelkiego bólu, który poprzedni wybór przyniósł.

Dyskomfort pojawia się tylko dlatego, aby wywołać w świadomości potrzebę korekcji. Przykre doświadczenia, które pojawiają się na twojej drodze, znalazły się na niej nie po to, by cię zranić, czy skrzywdzić, lecz po to, by je uzdrowić.

Każda trudna sytuacja stwarza możliwości zaprojektowane w celu rozbicia sztywnych wzorców emocjonalnych, które nie rozpadają się tylko dlatego, że pewnego ranka wstajesz i mówisz: “Ach, dzisiaj to wszystko odrzucę”. Zmiana następuje za pośrednictwem uczuć, często dzięki trudnej sytuacji, w której trzeba posłużyć się swoją wolą, sercem i umysłem, by na nowo zaprojektować swoje życie.

Dla oczu używanych w ciemności, światło promiennego dnia wydaje się bolesne. Słabi i wyczerpani, z oczami tak długo wpatrzonymi w ciemność, że nie pamiętają Światła, nie skaczą z radości w chwili, gdy zostają uwolnieni. Zrozumienie tego, czym jest wolność, zabiera im trochę czasu.

Podobnie jak nie stworzyłeś od razu swoich wzorców oporu, nie możesz się od nich wszystkich natychmiast uwolnić. Możesz natomiast zrobić to krok po kroku, w toku kolejnych procesów, w odpowiednim tempie, dzień po dniu, stopniowo, ale w konsekwentny sposób. Podejmij więc pewną decyzję, aby uzdrowić przeszłość i zaakceptować teraźniejszość taką, jaką jest, by spokojnie ją rozciągać w bezczasową przyszłość.

Rozpocznij proces odrzucania i zacznij żyć, gdyż życie jest wielkim darem. Gdy raz zaczniesz usuwać wszystkie ograniczenia , które sobie narzuciłeś, stopniowo odzyskasz swą moc.

Uczucie doświadczania ulgi jest pewnym wskaźnikiem tego, że poruszasz się we właściwym kierunku. Uczucie ulgi jest pewnym wskaźnikiem tego, że dusza pozbywa się niepotrzebnego bagażu…

„Poruszam się w górę moich emocji ku pełnemu połączeniu ze swoją prawdziwą, nieograniczoną i niczym nieskrępowaną naturą Istnienia. Właśnie teraz mam zamiar znaleźć myśl, która przyniesie mi lepsze uczucia. Mam zamiar doświadczać ulgi i uwolnienia, coraz więcej ulgi i uwolnienia, coraz więcej ulgi i uwolnienia”.

Emocje są twoim najlepszym nauczycielem, bez względu na to, czy uważasz, że są one pozytywne, czy negatywne. To twoi przyjaciele, ponieważ są one wskaźnikiem, który pokazuje ci, czy zbliżasz się, czy oddalasz od tego, kim naprawdę jesteś.

Uczucia są wielkie i wszechmocne, a jednak pomimo całej ich potęgi, dla wielu są one powodem do wstydu.

Skierowanie uwagi na to, co czujesz, jest niezbędne, by zrozumieć wszystko to, co ci się przydarza. Istnieje pewny wskaźnik tego, co przyciągasz do pola swoich doświadczeń życiowych. Tym wskaźnikiem są twoje emocje oraz uczucie ulgi, które pojawia się, gdy sięgasz po właściwą myśl.

Nie można po prostu iść w stronę światła mówiąc: “Ciemność jest zła, jest rzeczą negatywną, nie chcę jej widzieć.” Bądź otwarty na to, czego nie chcesz widzieć, niech serce będzie otwarte. Musisz zbadać ból, jakiego możesz doświadczyć, aby móc go odrzucić, przetworzywszy go na poziomie wspomnień. Żyjesz w czasach, kiedy wspomnienia wypływają na powierzchnię, wychodzą z głębokich zakamarków i wywołują reakcje emocjonalne, które wołają o uzdrowienie. Uczucia zawsze czegoś dotyczą – inaczej nie wypływałyby na powierzchnię.

Wzorce, którymi czujesz się przytłoczony, lęki, które wciąż są w twym Umyśle, pozostaną z tobą przez całą wieczność, dopóki nie zdecydujesz się, aby je uzdrowić. Z głębi tego pragnienia przyciągniesz sytuacje, nauczycieli, książki i doświadczenia, które dadzą ci szansę, byś mógł to uczynić. Proces uzdrawiania można przyspieszyć jedynie wtedy, gdy całkowicie uwolnisz się od widzenia wartości w byciu ofiarą, to znaczy uwolnisz się od przekonania, że ktoś lub coś jakoś, w pewien sposób coś ci uczynił.

NAJŁATWIEJ JEST NAPRAWIĆ BŁĄD WTEDY, KIEDY JEST ON NA WIERZCHU.

Kiedy zaczynasz skupiać swą uwagę na chęci poznania absolutnej przyczyny i najwyższego celu swoich uczuć, pojawi się przed tobą szerszy obraz sytuacji, ukazujący sposób, w jaki twoje emocje łączą się z ilością rzeczy i zdarzeń daleko większą niż możesz sobie to wyobrazić. Tak więc nie bój się uprzątnąć emocjonalny gruz, który zalega w ciemnych, nieoświetlonych kątach piwnicznych twego Umysłu.

Wejdź na terytorium ciemności, unosząc świecę, by dojrzeć to, co się tam znajduje. Postanów sobie, że to zrozumiesz, a następnie otwórz serce i wiedz, że schorowany Umysł we wnętrzu ludzkiego ducha czeka na uzdrowienie. Miłość zawsze rodzi uzdrowienie, lęk zaś nieuchronnie musi mu zaprzeczać.

NIE ISTNIEJE NIC, CZEGO NALEŻAŁOBY SIĘ BAĆ, NIC!

Jeżeli się boisz, to jest pewne, że będziesz przypisywać światu cechy, których on nie posiada i wypełniać go wyobrażeniami, które nie istnieją. Przerażać może tylko to, co ukryte, nie z powodu tego, czym jest, ale z powodu tego, że jest ukryte. To, czego nie widać, jest przerażające, gdyż nie rozumiesz znaczenia rzeczy niejasnych. Gdybyś to rozumiał, wówczas byłoby to dla ciebie jasne i nie pozostawałbyś już dłużej w ciemności.

Słabość nie widzi żadnego celu w przebaczeniu i w miłości. Ona postrzega wszystkich innych jako różnych od siebie i nie widzi niczego w tym świecie, co mogłaby współdzielić. Osądza i potępia, ale nie kocha. Słabość pozostaje w ciemności, aby siebie tam ukryć, ale śni o tym, że jest silna i zdobywcza, że pokonuje ograniczenia, które narastają w ciemności do ogromnych rozmiarów. Słabość boi się, atakuje i nienawidzi siebie, a ciemność skrywa wszystko, co ona widzi, pozostawiając jedynie jej sny, tak przerażające, jak ona sama.

Uzdrowienie Umysłu oznacza po prostu koniec rządów ego i oddanie go do dyspozycji Ducha. Przekaż Duchowi wszystko to, czego nie chcesz, On wie co z tym zrobić.

„Musiałem podjąć błędną decyzję, ponieważ nie doświadczam pokoju. Sam podjąłem tę decyzję, więc mogę także zadecydować inaczej. Chcę zadecydować inaczej, gdyż chcę pozostawać w pokoju. Nie czuję się winny, ponieważ Duch usunie wszystkie skutki mojej błędnej decyzji, jeśli tylko Mu na to pozwolę. Postanawiam, aby pozwolić Jemu na to poprzez dopuszczenie, aby podjął tę decyzję dla mnie w imieniu Boga”.

„Duchu zadecyduj w moim imieniu” – znaczy, że właściwa decyzja została już podjęta.

Jeżeli cuda nie występują, zatrzymaj się na chwilę, weź głęboki oddech i pozwól, aby w twoim Umyśle dokonała się naprawa. Nie próbuj niczego naprawiać, lecz oddaj to Duchowi. Albowiem gdy Umysł trwa w obecności miłości, każdy moment jest cudowny.

Widzenie Ducha jest miłosierne, a Jego lekarstwo szybkie w działaniu. Nie ukrywaj swego cierpienia przed Jego wzrokiem, ale przynieś je chętnie do Niego. Złóż przed Jego wiecznie zdrowym Umysłem cały ból twych ran i pozwól, by cię uzdrowił. Nie chowaj ani odrobiny tego bólu przed Jego światłem i starannie przeszukaj swój Umysł, starając się dostrzec w nim takie myśli, których możesz bać się ujawnić. Albowiem On uzdrowi każdą małą myśl, którą utrzymywałeś, by cię raniła i oczyści ją z jej małości, przywracając jej wielkość godną Boga. Pod całym twym poczuciem własnej ważności i nadymaniem się, które jest ci tak drogie, kryje się wołanie o pomoc.

„Nie potrzebuję czynić rozróżnień w odniesieniu do problemów, które postrzegam, ponieważ Ten, do Którego zwracam się ze wszystkimi moimi problemami, nie uznaje żadnego stopniowania trudności w ich rozwiązaniu. Mam Przewodnika, który nie zawiedzie”.

Twój wewnętrzny Duch prosi cię tylko o przyniesienie mu każdej tajemnicy, którą zamknąłeś przed Nim na klucz. Otwórz Mu każde drzwi i zaproponuj, by wszedł do ciemności i rozświetlił ją. On chętnie wejdzie tam na twoją prośbę. Przyniesie światło do ciemności, jeśli Mu tylko ją udostępnisz. Przynieś zatem Jemu wszystkie twe ciemne i sekretne myśli i spójrz na nie wraz z Nim. On niesie z sobą Światło, a ty ciemność. One nie mogą ze sobą współistnieć, kiedy Obaj na nie patrzycie.

Małe problemy, które utrzymujesz i ukrywasz, stają się twoimi sekretnymi grzechami, ponieważ nie postanowiłeś, by były dla ciebie usunięte. Tak więc gromadzą one kurz i wzrastają, aż przykryją wszystko co postrzegasz i wtedy dla nikogo nie jesteś już uczciwym. Nie masz żadnego prawa, w które wierzysz. I gorycz, wraz z usprawiedliwioną zemstą i utraconym miłosierdziem, potępia ciebie jako niegodnego przebaczenia. Tym, którym nie przebaczono, brakuje miłosierdzia, by obdarzać nim innych. Oto dlaczego twoim jedynym obowiązkiem jest przebaczyć samemu sobie.

Światło jest zawsze gotowe wszędzie przepłynąć, ale nie może się tobie przeciwstawiać. Dlatego też możesz utrudniać jego przepływ i blokować je, chociaż nigdy nie możesz go utracić.

Ciemność może cię ogarnąć, może cię oślepić, może cię zniewolić, ale nigdy nie może tego Światła, którym jesteś zgasić. Światło jest wieczne. Nie trzeba go szukać, ponieważ nie trzeba szukać tego, co prawdziwe, ale konieczne jest rozpoznanie wszystkich blokad i barier jakie w sobie wytworzyłeś, ponieważ konieczne jest poszukiwanie tego, co fałszywe.

Rozpoznanie często samo w sobie jest już uzdrowieniem.

Nawet jeśli odkryjesz w sobie setki, czy tysiące barier, nie załamuj się. Powiedz po prostu: “To ciekawe”. Spójrz na bariery, które ustawiłeś i zamiast je przeklinać, po prostu obserwuj je, zauważ też czy potrafisz odkryć, jak doszło do ich powstania i jakiemu celowi służą.

Każdy akt przebaczenia jest cudem, który skraca potrzebę doświadczeń w tym wymiarze. I gdy znajdujesz się w sytuacji, która w twoim przekonaniu cię przerasta, bądź pewien, że jest tak dlatego, iż coś wielkiego wreszcie wychodzi na powierzchnię, aby zostać w tobie uzdrowionym po to, by mogło w tobie jaśnieć więcej mocy. A jest tak dlatego, że dotarłeś do miejsca, w którym jesteś na to gotowy.

Kiedy znajdziesz się w sytuacji, która porusza twe czułe struny, a ty podejmujesz decyzję, aby nie uciekać, tylko zostać, to wówczas sytuacja ta uczy cię Prawdy o twej Rzeczywistości.

Gdy coś wytrąca cię z równowagi, potraktuj to jako błogosławieństwo. Odwróć swą uwagę od tego, co jak ci się wydaje wytrąca cię z równowagi i przypomnij sobie: „Ja jestem źródłem swego doświadczenia, czuję się wytrącony z równowagi. Co takiego we mnie potrzebuje uzdrowienia?”

Obejmij to, spójrz na to, uznaj to za swoje, przyjmij to, poczuj to, oddychaj w tym, a następnie rozpoznaj, że jesteś wolny, by wybrać ponownie.

Używaj swego codziennego doświadczenia, aby obserwować, co cię prowokuje do reakcji. I jeśli nie będziesz od tego uciekać, pokaże ci to energie, które potrzebują twego wybaczenia. Technika ta jest całkiem prosta. Przez cały dzień obserwuj, kiedy czujesz, jakbyś się w sobie zaciskał. Czy mięśnie ciała są napięte? Czy oddech jest bardzo płytki? Czy zaczynasz mówić szybciej lub głośniej, gdy mówisz o jakiejś energii w kimś innym? To jest sygnałem, że potrzebujesz uzdrowienia w sobie. Gdy uświadamiasz sobie, że pojawiają się tego rodzaju sygnały, innymi słowy, gdy życie dostarcza ci okazji, by wytrącić cię z równowagi, jest to znak, że coś wymaga uzdrowienia.

Przebaczyć oznacza podjąć decyzję o uwolnieniu drugiej osoby od swych własnych rzutowanych na nią postrzeżeń. Jest to zatem aktem przebaczenia samemu sobie swoich własnych projekcji.

Za każdym razem, gdy reagujesz na drugą osobę, otrzymujesz sygnał, że twojej świadomości ukazywany jest pewien rodzaj energii, której nie wybaczyłeś w sobie. Jeśli ktoś jest krytyczny, a ty reagujesz impulsywnie za każdym razem, gdy spotykasz się z jego krytyką, to bądź pewien, że nie uzdrowiłeś tej części swego własnego istnienia – tej części swego własnego doświadczenia krytykowania innych. „Ach tak, bycie krytycznym… Ja z pewnością to potrafię. Bywałem taki w przeszłości. Znam tę energię bardzo dobrze”. Spójrz na jakąś scenę w twej pamięci, w której to ty krytykowałeś. Spójrz na to z głęboką szczerością i uczciwością, i powiedz sobie: Wybaczam sobie moje krytykanctwo. „Wybaczam sobie swój osąd siebie samego. Postanawiam nauczać jedynie Miłości”.

NIGDY NIE PRAGNIJ ZMIENIĆ SWOJEJ PRZESZŁOŚCI, ANI JEDNEGO WYDARZENIA!

To znaczy, że nie musisz już więcej śnić tych marzeń, tworzyć ponownie tych gier i doznawać tych wszystkich doświadczeń, ponieważ już je znasz, znasz emocje z nimi związane, które wzbogaciły twoją duszę w prawdziwy skarb życia. Przeszłość była po prostu momentem w Teraz, który został już doświadczony i nie istnieje. Jedyny związek jaki ma to z chwilą obecną, to cała mądrość osiągnięta z tych doświadczeń.

Jak wiele z twego cierpienia jest powodowane tym, że kurczowo trzymasz się martwej przeszłości i upierasz się, aby ją wciąż ze sobą nosić? Robisz to, ponieważ w tejże przeszłości utożsamiłeś się z przemijającymi chmurami i uznałeś je za swą tożsamość.

Każda krzywda, jakiej kiedykolwiek doznałeś, jest jak chmura, która zaczęła pojawiać się w polu twojej świadomości, ponieważ postrzegałeś rzeczy w określony sposób. I jeśli owa krzywda nadal się w tobie kryje, to jest tak dlatego, że się jej uczepiłeś. Podążyłeś za głosem ego i dlatego wierzysz, że jesteś tożsamy z owym uczuciem, z owym wyobrażeniem.

Zaakceptowanie tego, co było i przebaczenie temu, co było, poprzez zrozumienie celowości przeżycia danego doświadczenia i wyciągnięcie z niego lekcji zwanej mądrością, to podarowanie sobie najpiękniejszego daru życia – Wolności, życia w chwili obecnej – Teraźniejszości! Przebaczenie nie jest powracaniem do przeszłości, lecz eliminacją perspektywy, należącej do przeszłości. Innymi słowy – niepowielaniu wciąż tego samego błędu.

Myśląc nad przeszłością, przeżywasz jej problemy na nowo. Przeszłość nie ma znaczenia i nie byłoby historii, jeśli te same błędy z przeszłości nie byłyby powtarzane w teraźniejszości. Ego utrzymuje w pamięci przeszłość, obracając ją przeciwko tobie, a w twym uwolnieniu się od przeszłości widzi pozbawienie siebie możliwości zemsty, na którą, zgodnie z jego przekonaniem, sprawiedliwie zasługujesz.

Bóg zna sprawiedliwość, ale nie zna kary, On nie przebacza, ponieważ nigdy nie potępił..

Prawo Ducha nie działa, aby karać za błędy, lecz aby wyzwolić człowieka ze skutków jego błędów. Błędne postępowanie ma być poprawione i to jest jego celem. Tzw. „Prawo Karmy” nie działa, aby kogokolwiek karać, lecz aby wskazać na to, co ma być poprawione. „Dług karmiczny” nie pozostaje dłużej wraz ze zrozumieniem. Niezrozumieniem jest mówić, iż poprawi się swe błędy matematyczne, zanim nauczy się prawidła. Faktem jest jednak, że błąd zostaje wymazany samoistnie, gdy stosuje się prawidło. Gdy błąd nie jest dłużej powielany – skutki jego działania przestają istnieć i nie musisz już dłużej cierpieć ani chwilę dłużej, gdyż „lekcja została odrobiona”, a skutki – przeanalizowane.

Przebacz przeszłości i pozwól jej odejść, ponieważ ona już odeszła. Przebaczyć, to po prostu pamiętać tylko kochające myśli. Tylko przeszłości można przebaczyć, a gdy się jej przebaczy, ona znika. Przebaczenie jest selektywnym pamiętaniem. Jeśli zapomni się o wszystkim, oprócz kochających myśli, wówczas to, co pozostaje, jest wieczne.

„Przeszłość już się zakończyła. Nie może więc na mnie oddziaływać. Nie jestem dłużnikiem mojej przeszłości. Przebaczę i wtedy to zniknie”.

W całkowitym przebaczeniu rozpoznajesz, iż nie ma nic do przebaczania i że jest ci wszystko całkowicie odpuszczone.

Każdy na tym świecie wydaje się mieć swoje własne, szczególne problemy. Jednak one wszystkie są takie same i muszą być rozpoznane jako jeden wspólny problem, jeśli ma być zaakceptowane rozwiązanie, które wszystkie te problemy rozwiązuje.

Każdy problem może być rozwiązany, jeśli wiesz na czym on polega i czego dotyczy. Nawet, jeśli został on już rozwiązany, będziesz wciąż mieć problem, ponieważ nie rozpoznasz, że został on rozwiązany. Taka właśnie sytuacja panuje na tym świecie. Problem „oddzielenia od swego Źródła”, który jest naprawdę jedynym problemem, został już rozwiązany. Jednak to rozwiązanie nie jest rozpoznawane, ponieważ ten problem nie został rozpoznany.

„Niechaj właściwie rozpoznam, na czym polega problem, aby mógł on być rozwiązany”.

Nikt nie mógłby rozwiązać wszelkich problemów, które ten świat wydaje się ustanawiać. Wydają się być one na tak wielu poziomach, w tak różnych formach i przedstawiać sobą tak różne treści, że stawiają cię w beznadziejnej sytuacji. Niepokój i przygnębienie są nieuniknione, gdy na nie patrzysz. Niektóre z nich wyrastają niespodziewanie właśnie wtedy, gdy myślisz, że rozwiązałeś wszystkie poprzednie. Inne pozostają nierozwiązane, wyparte ze świadomości i przysłonięte chmurami zaprzeczenia, ale od czasu do czasu pojawiają się znowu, by cię nękać i straszyć, po czym zostają z powrotem ukryte, lecz wciąż nie rozwiązane.

Cała ta złożoność jest tylko desperacką próbą nie rozpoznania problemu, a w ten sposób nie dopuszczenia do tego, by został rozwiązany. Jeśli byś rozpoznał, że twoim jedynym problemem jest oddzielenie, bez względu na to, jaką ono formę przybiera, mógłbyś zaakceptować jego rozwiązanie, bo ujrzałbyś jego doniosłość. Postrzegając stałość leżącą u podstaw wszelkich problemów, które wydają się stawać przed tobą, zrozumiałbyś, że dysponujesz środkami, by rozwiązać je wszystkie. I chciałbyś wtedy użyć tych środków, ponieważ rozpoznałeś problem.

„Ja i mój Ojciec jedno jesteśmy. I gdzie ja idę, mój ukochany Ojciec także idzie.. Nigdy nie jestem oddzielony od Źródła, z którego pochodzę. To jest moja moc, to jest moje bezpieczeństwo i to jest moje poczucie wartości”.

Idea ta ostatecznie przezwycięży poczucie samotności i opuszczenia, jakiego doświadczają wszyscy oddzieleni. Depresja jest nieuniknioną konsekwencją oddzielenia. Jest nią również niepokój, zmartwienie, głębokie poczucie bezradności, nieszczęście, cierpienie i wielki lęk przed utratą. Głęboko w tobie jest to wszystko, co jest doskonałe, gotowe do promieniowania poprzez ciebie na zewnątrz, na cały świat. To właśnie uleczy wszelki smutek, ból, strach i stratę, ponieważ to uleczy Umysł, który myślał, że te rzeczy są prawdziwe i cierpiał z powodu tego, że był im posłuszny.

Nikt, kto wzywa swego Ojca, nie może wołać na próżno. Gdy cokolwiek cię martwi czy sprawia kłopot, bądź pewien, że On ma na to odpowiedź i chętnie ci jej udzieli, jeśli tylko zwrócisz się do Niego i Go o to poprosisz. Nie odmówi ci rozwiązania jakiegokolwiek problemu, który wydaje się ciebie martwić. Zna On bowiem sposób rozwiązania wszystkich problemów i wyjaśnienia wszystkich wątpliwości. Jego pewność należy do ciebie. Wystarczy tylko, że o nią poprosisz i będzie ci dana.

Lęk, poczucie winy, wstyd, ból, choroba, cierpienie, ubóstwo… wszystkie te formy są jednym i tym samym – iluzją, ograniczeniem, skorupą ego, ciężarem dla Twórcy życia, iluzją, która utrzymuje w więzieniu własną duszę, jej bezgraniczne piękno i moc tworzenia. Iluzje są inwestycjami. One będą trwać tak długo, jak długo będą uznawane za wartościowe.

Wszystkie te „zasłony” są decyzją, a nie czymś przypadkowym. Są one wiarą, że można ci odebrać moc. Jednak jest to niemożliwe, ponieważ jesteś częścią Boga, który jest wszelką mocą. Chory bóg musi być bożkiem,wytworzonym zgodnie z tym, jak wyobraził go sobie jego wytwórca. Czy nie widzisz, że całe twe nieszczęście bierze się z przekonania, że jesteś bezsilny? Czy Bóg może nauczyć się, jak nie być Bogiem? I czy Jego Syn, obdarzony wszelką mocą przez Niego, może nauczyć się, jak być bezsilnym? Czegóż takiego nauczyłeś się, co być może wolałbyś zatrzymać, w miejsce tego, co masz i czym jesteś?

Cierpienie jest błędnym punktem widzenia. Gdy jest doświadczane w jakiejkolwiek postaci, jest dowodem samooszukiwania się.

„Cierpienie jest moją własną ideą. Ono nie jest Myślą Boga, ale czymś, co myślę poza Nim i poza Jego Wolą. Jego Wolą dla mnie jest radość i tylko radość. I właśnie ją wybieram, zamiast tego co wytworzyłem”.

Nie uwolnisz się od swoich ograniczeń, stawiając im opór, skupiając na nich swoja uwagę, analizując je, czy walcząc z nimi – ponieważ w ten sposób nadajesz im moc. Interpretowanie błędu jest nadawaniem mu mocy, ponieważ skupienie uwagi na czymś jest równoznaczne z zaproszeniem tego do swojego życia.

Czy można odnaleźć Światło analizując ciemność?

Błąd i ciemność są tym samym. Koncentrowanie się na błędzie jest tylko popełnianiem następnego błędu, a przez to przeoczysz Prawdę. Ciemne oznacza, że coś zasłania światło, zaś Światło nie może przeniknąć przez ściany, które wytwarzasz po to, by je zasłonić.

Ciemność jest niczym więcej, niż tylko stanem, w którym widzenie staje się niemożliwe, zaś to, co ukrywa prawdę, nie jest tym, na co należy patrzeć, by Prawdę odnaleźć.

Wstępna procedura korygująca polega na tymczasowym rozpoznaniu, że istnieje jakiś problem, lecz tylko po to dokonywanym, aby wskazać, że potrzebna jest natychmiastowa jego korekcja. Pierwszym krokiem naprawczym w usuwaniu błędu jest uznanie, że musiałeś w jakiś sposób postanowić, aby nie kochać, bo inaczej błąd nie mógłby się pojawić.

Tylko Umysł jest zdolny do popełniania błędów. Ciało, jako pomoc naukowa może błędnie czynić tylko wtedy, gdy reaguje na niewłaściwą myśl. Korekta musi więc zachodzić na tym samym poziomie, na którym został popełniony błąd – czyli na poziomie myśli. Zacznij więc od zmiany swojego zdania, a nie zachowania, a to sprawa wyłącznie chęci.

W rzeczywistości przeszłość nigdy się nie wydarzyła. Usunięcie przeszłości jest zatem konieczne tylko w twoim umyśle, który myślał, że się wydarzyła.

„Jestem atakowany tylko przez moje myśli. Nic nie może mnie zranić oprócz moich myśli. Jeśli kiedykolwiek jestem smutny, zraniony czy chory, zapomniałem, co Ty myślisz i umieściłem swoje małe, bezsensowne idee w miejscu należnym Twoim Myślom i w którym one są. Nic nie może mnie zranić oprócz moich myśli. Te Myśli, które myślę wraz z Tobą, mogą tylko błogosławić”.

Możesz zniewolić ciało, ale myśl jest wolna, niezdolna do tego, aby coś ją uwięziło lub ograniczyło w jakikolwiek sposób. Wszelkie poczucie słabości jest związane a przekonaniem, że jesteś ciałem, przekonaniem, które jest błędne i nie zasługuje na wiarę.

Pewne osoby mogą prosić o fizyczne uzdrowienie, bo obawiają się dolegliwości fizycznych, jakie choroba u nich wywołuje. Równocześnie, gdyby były one uzdrowione fizycznie, groźba dla ich systemu myślowego mogłaby być znacznie bardziej przerażająca, niż doznania fizyczne. W tym przypadku te osoby naprawdę nie proszą o uwolnienie od lęku, ale o usunięcie objawów, które one sobie wybrały. Takie prośby nie są zatem w ogóle prośbami o uzdrowienie.

PRZYCZYNA TWEGO CIERPIENIA JEST W TWYM UMYŚLE. TO NIE CIAŁO POTRZEBUJE UZDROWIENIA, LECZ UMYSŁ, KTÓRY MYŚLI, ŻE JEST CIAŁEM. TAKI UMYSŁ NAPRAWDĘ JEST CHORY!

„Akceptuję prawdę o tym, czym jestem i pozwalam, by mój Umysł został dziś w pełni uzdrowiony”.

Pokonać swoje lęki (myśli), to przestać się usprawiedliwiać i stanąć z nimi twarzą w twarz, bo nie można ich gdzieś ukryć czy zakopać. Uciekając przed nimi dajesz im większą władzę, pozwalasz, aby były „nieśmiertelne”. Wyjdź im naprzeciw i zaakceptuj je bez osądzania. Kiedy tzw „ciemną stronę” siebie obejmiesz z miłością, stwierdzisz, że wszystko to, co potrzebowało uzdrowienia, po prostu rozpłynęło się w nicość, ponieważ Miłość jest najpotężniejszą mocą, w świetle której wszystko inne zwyczajnie znika, gdyż jest nieprawdziwe.

Miłość nie jest iluzją, ona jest faktem. Tam, gdzie możliwe jest rozczarowanie, nie było miłości, lecz nienawiść. Bowiem nienawiść jest iluzją, a to, co może się zmieniać, nigdy nie było miłością. Światło obala ideę ciemności tylko poprzez pokazanie, że ta nie istnieje. Prawda zawsze przezwycięża błąd w taki sposób.

Rozczarować się znaczy po prostu uwolnić się od zaczarowania, czyli iluzji. To dobry powód do świętowania.

Miłość jest częstotliwością o takiej amplitudzie, że może nadpisać wszystko inne. A więc, kiedy miłość wejdzie, nic innego nie może przyjść i zablokować jej. Bo nic w całej kreacji nie może przenosić melodii, która jest w stanie negatywnie wpłynąć na miłość w jakikolwiek sposób. Miłość jest wibracją, która jest szczytem wszystkiego, a cokolwiek, co nie jest zgodne z częstotliwością miłości, po prostu odbija się i jest odchylane przez tarczę harmonicznych częstotliwości, które częstotliwość miłości tworzy wewnątrz wszystkiego, co ją przenosi.

Daj pełne przyzwolenie, by do czysta wysprzątać twoją piwnicę. Naprawdę nie ma tam nic, czego warto by się trzymać lub co warto by chronić.

W miarę, jak przypominasz sobie Miłość, wszystko, co jest bezwartościowe, będzie musiało od ciebie odpaść. Czasami zadzieje się to łagodnie, czasami pozornie mniej łagodnie. Ale zrozum, że w takich chwilach uczucie zmagania powstaje jedynie w wyniku oporu przed puszczeniem. I nagle nastaje czas twoich ponownych narodzin. Będziesz wtedy rozglądać się, szukając swej przeszłości i odkryjesz, że już jej z tobą nie ma. Będziesz szukać swoich wątpliwości, zdezorientowania i będziesz zaskoczony, bo nie będziesz w stanie ich znaleźć. I nagle zrozumiesz, że zdarzył się ów cud. Dopełniło się pojednanie. Przybyło ono do ciebie niczym złodziej nocą. Podczas, gdy spałeś, skradł on dawno już przerośnięte pajęczyny wszystkich twoich cieni. Ty zaś obudziłeś się o poranku nowego dnia i spostrzegłeś, że twoje szafki zostały opróżnione ze wszystkiego, co uważałeś za wartościowe.

Nigdy nie lękaj się straty, albowiem to, co ma prawdziwą wartość, nigdy nie może zostać ci odebrane. Może być ci tylko przydane więcej.

Nie wyrzekaj się również niczego na siłę! Nikt nie odrzuca czegoś, co uważa za część siebie. Usuwanie czegoś z własnej rzeczywistości powinno być naturalną ewolucją. Nie usuwaj niczego na czym ci zależy i co chcesz zachować, bo to oznacza, że jeszcze nie jesteś gotów, będzie ci żal i znienawidzisz siebie. Bóg twego Jestestwa – twój wewnętrzny Duch będzie prowadził twój rozwój w sposób naturalny, jak alchemik, w kierunku jakiego potrzebujesz, a to, co powinno od ciebie odpaść – PO PROSTU ODPADNIE SAMO, bez wysiłku w odpowiednim czasie, nawet nie zauważysz kiedy.

Jeśli ludzie zechcą opuścić twe królestwo, pozwól im na to. Dzięki łasce, będziesz mieć dość siły, by kochać ich bez zastrzeżeń. Pozwól im odejść. A jeśli nie podoba im się to, co robisz, bądź łaskaw zrozumieć, że oni nie pojmują tego, co robisz. Oni po prostu tracą swe lustro – oto co tracą. Bowiem jak wiesz, ludzie w swym życiu nigdy faktycznie cię nie widzą, lecz widzą w tobie jedynie siebie samych. Wyślizgnąłeś się z ich rzeczywistości, a oni chcą, abyś tam powrócił, by mogli się z tobą porozumiewać. Jeśli wrócisz, wejdziesz z powrotem w wyobrażenie o sobie, ponieważ ono jest lustrem dla ich rzeczywistości. I musisz dokonać wyboru w tej sprawie, bo ponad wszystko, musisz być wierny sobie.

Oczyść swoje życie z wcześniejszych związków. Przestań mówić o przeszłości i napełniać energią byłych partnerów. Pozwól im odejść. Jeśli będziesz wciąż mówić o ludziach, z którymi coś cię łączyło lata temu, nadal będziesz napełniać energią ich postaci myśli w swoim polu aury, szczególnie jeśli spajała was więź oparta na seksie. To nie pozwala w pełni doświadczyć nowego związku. Przypomina to opętanie, pod tym względem, że jak magnes ściągasz energię owych ludzi, nawet jeśli nie kontaktowaliście się już od dwudziestu lat, to nadal będziesz krążyć w ich energii. Być może ludzie ci zmienili się i nie przypominają już tych, których pamiętasz. Podziękuj za lekcje, jakich udzieliliście sobie nawzajem, pobłogosław ich z miłością i uznaj przeszłość za zamknięty rozdział.

PODARUJ SOBIE PRAWO DO POPEŁNIANIA BŁĘDÓW I POZWÓL SOBIE JE POPEŁNIAĆ. NIE BROŃ SWOICH BŁĘDÓW, A ŚWIADOMIE JE UZNAWAJ. OD RAZU ZACZNIE CI SIĘ LŻEJ ŻYĆ. KAŻDY SIĘ MYLI – I GŁUPIEC I MĘDRZEC, LECZ W ODRÓŻNIENIU OD PIERWSZEGO, MĄDRY UZNAJE SWOJE BŁĘDY.

Jeśli jesteś z kimś skonfliktowany, siadasz w fotelu i decydujesz, by zająć się tym, co nazywasz modlitwą lub medytacją po to, by zmienić w sobie ten stan uczuć i gdy wstajesz po chwili, mówiąc: „Dobra, czuję się już o wiele lepiej”, ale problem z tym kimś nie został rozwiązany, wówczas nic się nie zmieniło. Idź więc do tej osoby, otwórz swe serce, porozmawiaj z nią i rozwiąż problem. Jeśli kogoś obraziłeś, poproś go o wybaczenie. Jeśli osądziłeś go, przyznaj się do tego. Idź i poproś o wybaczenie. Tylko w taki sposób można naprawdę uzdrowić w sobie miejsce konfliktu.

Poczuj to, co stworzyłeś jako substytut Prawdy. Przyznaj się do tego, spójrz na to, a następnie uwolnij to. Naucz się, że niezależnie od wyboru, jakiego dokonałeś w przeszłości, gdy już go przyjąłeś, gdy już go poczułeś, pozostajesz doskonale niewinny i wypełniony mocą, by wybrać jeszcze raz, by poczuć, by ponownie nauczyć się odczuwać cudowne ciepło, które przenika Królestwo Niebieskie.

„Chcę tylko Boga i już dłużej nie dbam o to, czego to będzie wymagało, czego będzie potrzeba. Poddaję się tej Tajemniczej Sile, którą jest Życie, prosząc tylko, abym został przemieniony w doskonałe Pole Świadomości, poprzez które Miłość płynie bez przeszkód”.

Przyjmij odpowiedzialność za wszystko, co ci się przydarza i nigdy siebie nie osądzaj. Uznawaj to, czego doświadczasz i czuj towarzyszące temu emocje – pozwól im po prostu być, pozwalając im przejść przez ciebie, bo im bardziej się opierasz, tym bardziej jest ciężko. To jest jak pobyt na środku rzeki, przypominający powstrzymywanie się od prób trzymania się brzegu. Bez względu na to, jak szybko płynie rzeka, lub jak często zmienia kierunek, dajesz się porwać z prądem, dzięki czemu woda niesie cię tam, gdzie potrzebujesz iść – bez konieczności podejmowania niepotrzebnego wysiłku.

NIE MOŻESZ KONTROLOWAĆ WSZYSTKIEGO, CO CIĘ SPOTYKA, ALE ZAWSZE MOŻESZ ZDECYDOWAĆ, JAK NA TO ZAREAGUJESZ!

Jeśli jest ci ciężko na sercu i chce ci się płakać – płacz, lecz nigdy nie wydawaj żadnej „imprezy” pod hasłem „Poużalajmy się nad sobą”. Łzy mogą zadziałać jak balsam, który pochodzi prosto z serca i dodaje odwagi, by wniknąć w czystą emocję, pozwalającą odkryć tajemnice i głębsze uczucia – ale nie łzy żalu lub winy, gdyż nie mają one żadnego sensu.

Bez względu na trudności, śmiej się ze swoich kłopotów i nieszczęść. Pozostawanie w radosnym nastroju w samym środku burzy trudnych uczuć i sytuacji to postawa lekkości Istnienia, która wyznacza spokojny kurs w chwilach sztormu.

Z przeciwności losu najlepiej jest się śmiać!

Kiedy umiesz się śmiać ze swoich kłopotów i nieszczęść, uwalniasz się z pozycji ofiary i zrywasz łańcuchy krepujące twą moc. JEDNĄ Z NAJWAŻNIEJSZYCH LEKCJI ŻYCIA JEST WYKSZTAŁCENIE W SOBIE POCZUCIA HUMORU. Znajdź choć odrobinę humoru w lekcjach, które właśnie przerabiasz.

Kto potrafi pogodzić się z tym, co obecnie go spotyka, niczego nie oceniając i powstrzymując się od osądzania siebie i innych… Kto potrafi na to przystać, tego życie oczyszcza się automatycznie.

„Cokolwiek wydarza się tego dnia, jest całkowicie w porządku. Jestem bowiem zbyt zajęty byciem obecności miłości, aby martwić się małymi rzeczami tego świata”.

Miłość się na nic nie skarży. Skargi są całkowicie obce miłości. Skargi atakują miłość i przysłaniają jej światło. Jeśli utrzymujesz skargi, znaczy to, że atakujesz miłość i w ten sposób atakujesz swoją Jaźń.

Przy zamkniętych oczach ciała, w miarę, jak myślisz o tym, kto ci sprawił przykrość, pozwól by twemu Umysłowi zostało pokazane Światło, które w nim świeci ponad twoimi skargami.

POKÓJ MUSI PRZYBYĆ DO TYCH, KTÓRZY WYBIERAJĄ UZDROWIENIE ZAMIAST OSĄDZANIA.
Uzdrowienie zastępuje cierpienie. Kto spogląda na jedno, nie może postrzegać drugiego, gdyż nie mogą one przebywać razem.

Rozwiązanie twojego problemu już istnieje, musisz jedynie pozwolić mu zaistnieć, dlatego ważnym jest, aby zanim zaczniesz szukać tego rozwiązania zadbać o DOBRE SAMOPOCZUCIE, aby rozwiązanie mogło do ciebie przyjść. Na pytania zadawane w nienawiści czy złości nie można odpowiedzieć, ponieważ w nich jest już zawarta odpowiedź, zaś w spokoju na wszystko można znaleźć odpowiedź i każdy problem może być spokojnie rozwiązany.

Kiedy pojawia się jakaś sytuacja, która kusi cię, by stać się poruszonym, zdenerwowanym czy zaniepokojonym, wówczas powiedz: „Jest inny sposób patrzenia na to”.

Nigdy nie pomieszaj zdrowego i nieuzdrowionego stanu Umysłu. Reagowanie na jakąkolwiek postać błędu inaczej niż poprzez pragnienie uzdrowienia jest wyrazem takiego pomieszania.

Gdy istnieje konflikt, nie może być wówczas ani właściwej odpowiedzi, ani rozwiązania, ponieważ jego celem jest uczynić rozwiązanie niemożliwym i zapewnić, by nie było jasnych odpowiedzi. Problem powstały w konflikcie nie znajduje odpowiedzi, ponieważ może być widziany na różne sposoby, a to, co byłoby odpowiedzią z określonego punktu widzenia, nie jest odpowiedzią, gdy jest widziane w innym świetle.

Umysł potrzebuje również wypoczynku, aby się zintegrować i rozjaśnić, dlatego warto starać się planować momenty wyciszenia i korzystać z regularnej ciszy. Nie wymyślaj niestworzonych wymówek i to często w świętym oburzeniu na temat tego, dlaczegóż to ciągle jesteś tak zajętym. Iluzją jest wierzyć, że można uciec od bolesnej pustki przez zewnętrzne działania i aktywność towarzyską. Ból Duszy potrzebuje ciszy i udania się w coś, co pozornie oznacza jeszcze większą samotność.

Jeśli chcesz uczynić świat lepszym miejscem, spójrz na siebie i dokonaj zmiany.

Uzdrowienie świata nie dokona się poprzez dążenie do zmiany tego, co jest na zewnątrz, lecz najpierw poprzez zmianę tego, co wewnątrz. Gdy ta zmiana już zajdzie, staniesz się przekaźnikiem energii, która wie, jak użyć twych darów i postawić cię w najbardziej odpowiednich sytuacjach. I wielka Moc będzie skutecznie działała poprzez ciebie, bo tylko Ona wie, jak uzdrowić twój świat.

Gdy już pozwolisz na swoje uzdrowienie, widzisz wszystkich wokół ciebie, lub o których pomyślisz, których możesz dotknąć, a także tych, którzy wydają się nie mieć z tobą kontaktu, jako uzdrowionych razem z tobą. Może nie rozpoznasz ich wszystkich i nie uświadomisz sobie, jak wielka jest twa oferta dla całego świata, gdy pozwolisz, by uzdrowienie przyszło do ciebie, ale nigdy nie jesteś uzdrowiony sam. Wielkie rzesze ludzi otrzymają ten dar, który ty otrzymujesz, gdy jesteś uzdrowiony.

„Kiedy jestem uzdrowiony, nie jestem uzdrowiony sam. I chciałbym błogosławić moich braci, gdyż chciałbym być uzdrowiony wraz z nimi, tak jak oni są uzdrowieni ze mną”.

Wraz z wewnętrznym oczyszczeniem pojawi się również lekkość w codziennym życiu i brak przywiązania do materii. Nie rezygnacja z materii – lecz brak przywiązania. Niektórzy dosłownie staną na progach swoich domów, spojrzą do środka i stwierdzą, że wszystko to jest bez znaczenia wobec wartości duchowych i wartości życia. Wszystkie dobra materialne i kolekcje przedmiotów nic nie znaczą wobec światła do którego należysz.

Kiedy pozwolisz, aby wszystko, co przysłania prawdę w twym świętym Umyśle, zostało dla ciebie usunięte, dzięki czemu pełen łaski staniesz przed swoim Ojcem, wtedy On da ci Siebie Samego, tak jak zawsze dawał. Dawanie Siebie Samego jest (dzieleniem się) wszystkim, co On wie, a zatem całą wiedzą.